Wyjaśnienie w sprawie stanu klęski żywiołowej. |
|
|
|
czwartek, 17 sierpnia 2017 09:26 |
- Nie wystąpiłem z wnioskiem o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, dlatego że nie widziałem i nie widzę ku temu przesłanek - wyjaśnia Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich. - Musimy brać pod uwagę, że jest to pewien stan wyjątkowy, który nakłada pewne obowiązki i ograniczenia dla mieszkańców, albo osób, które przebywają na tym terenie. Zdaniem wojewody wszystkie działania służb były skoordynowane i nie było potrzeby wprowadzania stanu klęski żywiołowej. =- Gdyby pojawiły się problemy z koordynacją, gdyby przykładowo któraś ze służb nie chciała się podporządkować, albo gdyby np. starostowie, wójtowie nie wykonywali swoich obowiązków - wtedy tak, bo trudno by sobie wyobrazić, żeby tolerować brak współdziałania we wszystkich takich sytuacjach - dodał Dariusz Drelich. Skutki nawałnic, które nawiedziły 11 sierpnia 2017 r. województwo pomorskie są na bieżąco usuwane. Na terenie całego województwa pracują żołnierze, służby, straż oraz wolontariusze, a sytuacja jest monitorowana przez odpowiednie organy. Akcja jest koordynowana, przepływ informacji między jednostkami odbywa się sprawnie, dzięki czemu widać efekty prowadzonych działań. Dlaczego nie wprowadzono stanu klęski żywiołowej? Mimo, iż sytuacja po przejściu burz jest poważna, wojewoda pomorski nie wnioskował do Rady Ministrów o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Z klęską żywiołową, w myśl Ustawy z 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej, mamy do czynienia, gdy ochrona zdrowia i życia dużej liczby osób oraz mienia znacznych rozmiarów lub środowiska na znacznych obszarach jest możliwa tylko przy zastosowaniu nadzwyczajnych środków. Stała kontrola nad postępami usuwania skutków nawałnic wskazuje, że nie zostaje wypełniona powyższa przesłanka, a stosowane siły i środki w pełni pozwalają na skuteczne i sprawne zażegnanie sytuacji kryzysowej, w której znalazło się województwo pomorskie. Co ważne - w stanie klęski żywiołowej w sposób nadzwyczajny funkcjonują organy władzy publicznej oraz mogą zostać ograniczone wolności praw człowieka i obywatela, w sposób taki jak np. zawieszenie działalności niektórych przedsiębiorców, nakaz lub zakaz prowadzenia działalności gospodarczej określonego rodzaju, nakazanie pracodawcy oddelegowania pracowników do dyspozycji organu kierującego działaniami prowadzonymi w celu zapobieżenia skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięcia, całkowita lub częściowa reglamentacja zaopatrzenia w określonego rodzaju artykuły, ograniczenia w dostępie do usług komunikacyjnych, transportowych, pocztowych, obowiązek opróżnienia lub zabezpieczenia lokali mieszkalnych bądź innych pomieszczeń, dokonanie przymusowych rozbiórek i wyburzeń budynków lub innych budynków budowlanych albo ich części, nakaz ewakuacji w ustalonym czasie z określonych miejsc, obszarów i obiektów, nakaz lub zakaz przebywania w określonych miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach, zakaz organizowania imprez masowych, nakaz lub zakaz określonego sposobu przemieszczenia się, ograniczenie lub odstąpienie od określonych zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, jednakże niepowodującym bezpośredniego narażenia życia lub zdrowia pracowników oraz wiele innych. Mogą zostać również nałożone świadczenia osobiste i rzeczowe polegające na: udzieleniu pierwszej pomocy osobom, które uległy nieszczęśliwym wypadkom, czynnym udziale w działaniu ratowniczym lub wykonywaniu innych zadań wyznaczonych przez kierującego akcją ratowniczą, wykonywaniu określonych prac, oddaniu do używania posiadanych nieruchomości lub rzeczy ruchomych, udostępnianiu pomieszczeń osobom ewakuowanym, użytkowaniu nieruchomości w określony sposób lub w określonym zakresie, przyjęciu na przechowanie i pilnowaniu mienia osób poszkodowanych lub ewakuowanych, zabezpieczeniu zagrożonych zwierząt, a w szczególności dostarczeniu paszy i schronienia, zabezpieczeniu zagrożonych roślin lub nasion, pełnieniu wart, zabezpieczeniu własnych źródeł wody pitnej i środków spożywczych przed ich zanieczyszczeniem, skażeniem lub zakażeniem, a także udostępnianiu ich dla potrzeb osób ewakuowanych lub poszkodowanych, w sposób wskazany przez organ nakładający świadczenie, zabezpieczeniu zagrożonych dóbr kultury. Za niedostosowanie się do nakazów, zakazów i ograniczeń w myśl ustawy grożą sankcje karne w postaci aresztu bądź grzywny. Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej jest zasadne w momencie, gdy powyższe zmiany w funkcjonowaniu państwa są niezbędne do usunięcia lub zapobieżenia negatywnych skutków katastrof naturalnych lub awarii technicznych. Wojsko, służby, straże i organy są wydolne i działają sprawnie, akcja usuwania skutków nawałnicy jest należycie koordynowana, a jej efekty są widoczne i monitorowane w sposób ciągły. Nie jest więc zasadnym narażanie mieszkańców oraz turystów wprowadzaniem tak dotkliwych, określonych prawem ograniczeń oraz wprowadzenie zmian w funkcjonowaniu organów władzy publicznej, w tym władz samorządowych. |
WOT na Pomorzu nie ma i działalność Neumanna ten proces jeszcze opóźniła. Ale WOT będą na Pomorzu |
|
|
|
czwartek, 17 sierpnia 2017 08:51 |
Horała odświeża pamięć opozycji: „Schetyna oferuje pomoc samorządowców z PO? Niech dzwoni. Na tym terenie zdecydowana większość z nich jest z tej partii”Jeżeli Schetyna oferuje pomoc samorządowców z PO, to niech dzwoni, bo na tym terenie zdecydowana większość samorządowców jest z PO, czy PSL, albo są „bezpartyjnymi fachowcami” wybranymi z list tej partii. Na całym Pomorzu jest jeden burmistrz wybrany z list komitetu PiS, w Pelplinie. I on tam jest, działa
— powiedział w programie „Minęła Dwudziesta” poseł PiS Marcin Horała. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Schetyna wie lepiej, jak pomóc ofiarom nawałnic? „Oferuję współdziałanie, doświadczeni samorządowcy PO rozwiążą ten problem w 48h” Dyskusję w programie zdominowała kwestia pomocy poszkodowanym przez nawałnice. Czy rząd zareagował odpowiednio, czy też się spóźnił i jest bezczynny? Zdaniem przedstawiciela opozycji, sprawa jest oczywista. Nie ma co tutaj wiele deliberować. Rząd się dramatycznie spóźnił z pomocą dla ofiar tej klęski żywiołowej burz i wichur. Mieszkańcy Rytla oczekiwali na pomoc wojska w sobotę rano, a nie w poniedziałek po południu
— mówił senator PO Jan Filip Libicki. Przypomnę, że pan minister Macierewicz, kiedy formował WOT to mówił, że to będzie polska gwardia narodowa, które nie tylko będzie nas bronić, ale także nieść pomoc ludziom. Widzieliśmy właśnie, jak WOT tę pomoc w koncepcji pana Macierewicza niosła. Krótko mówiąc, jej nie niosła. A to, że rząd się spóźnił, jest rzeczą oczywistą
— stwierdził. Prowadzący program w tym momencie próbował poprawić pamięć senatorowi Libickiemu, pytając go, czy „kojarzy Starogard Gdański i Sławomira Neumanna”. To taki polityk PO, zdaje się, że i szef klubu, który – proszę sobie wyobrazić – sprzeciwił się temu, żeby budynek po starym gimnazjum został przekazany WOT. I WOTna Pomorzu nie ma. To PO była przecież przeciw tworzeniu tej „gwardii”
— przypomniał Adrian Klarenbach. To jesteście przeciw, czy za, to jakie macie oczekiwania? W czym jest rzecz?
— dopytywał polityka PO, który odpowiadał jedynie ironią. Podziwiam wszechmoc pana Neumanna, że był w stanie skomplikować życie panu Macierewiczowi na Pomorzu i z jego powodu mamy do czynienia z tym, że WOT nie niesie pomocy ofiarom burz. Nie myślałem, że osobą w Polsce, która będzie w stanie zatrzymać Macierewicza, nie jest pan prezydent, ale poseł Neumann. Naprawdę wszechmocny człowiek
— mówił Libicki. Twarde fakty w sprawie pomocy wojska i sytuacji WOT na Pomorzy przedstawił Marcin Horała z PiS. Mogę się zgodzić z jednym zdaniem senatora, gdy powiedział, że nie wie jaka jest sytuacja w Starogardzie i nie wie również, jaka jest sytuacja na Pomorzu
— zaczął poseł partii rządzącej. WOT zaczęliśmy formować od wschodniej flanki ze względów oczywistych – strategicznych. WOT na Pomorzu nie ma i działalność Neumanna ten proces jeszcze opóźniła. Ale WOT będą na Pomorzu, ale jeszcze nie w tym momencie, dzięki bezpośredniej działalności posła Neumanna, który tera pyta, gdzie są WOT
— mówił. Czytaj dalej na następnej stronie |
ludzie się tutaj zjednoczyli |
|
|
|
wtorek, 15 sierpnia 2017 20:37 |
Premier: jestem pod wrażeniem tego, jak ludzie się tutaj zjednoczylikch, biw publikacja: 15.08.2017 aktualizacja: 22:20wyślijdrukuj Premier Szydło: usuwane są skutki nawałnicy; jesteśmy gotowi do wypłat środków finansowych - Premier Szydło: usuwane są skutki nawałnicy; jesteśmy gotowi do wypłat środków finansowych
- Premier odwiedziła Rytel
- Antoni Macierewicz: zakres zniszczeń przyrody po nawałnicach jest gigantyczny
– Przed chwilą otrzymałem informację, że w woj. kujawsko-pomorskim pan wojewoda poprosił o to żeby wojsko weszło do akcji pojutrze, czyli 17 sierpnia i tak będzie – mówił podczas konferencji prasowej w Czyczkowach szef MON Antoni Macierewicz. – Jestem pod wrażeniem tego, jak ludzie się tutaj zjednoczyli – powiedziała natomiast we wtorek dziennikarzom premier Beata Szydło, która rozmawiała w Rytlu z osobami poszkodowanymi przez weekendową nawałnicę.– Oczekuję, że samorządowcy będą zgłaszać to, czego oczekują. W tej chwili jest pełne zabezpieczenie do prowadzenia akcji; musimy wszyscy zdawać sobie sprawę, ze usuwanie skutków tej tragedii to jest kwestia miesięcy, a nawet lat – mówiła szefowa rządu. Beata Szydło wcześniej rozmawiała ze strażakami i przedstawicielami miejscowych władz, a następnie udała się na objazd do trzech miejscowości położonych nad Brdą, które ucierpiały na skutek nawałnicy. – Stan klęski żywiołowej ogłaszany jest na wniosek wojewody; stwierdził on, że nie ma obecnie takiej potrzeby – powiedziała premier na briefingu prasowym przed godz. 22, w Czyczkowych k. Brus w woj. pomorskim, po swoich wizytach w miejscach poszkodowanych przez nawałnice. Jak dodała, rząd jesteśmy gotów do wypłat środków finansowych dla poszkodowanych. Stwierdziła, że szkody wyrządzone przez nawałnice są gigantyczne. Powiedziała, że ich usuwanie będzie trwało bardzo długo i zapewniła, że służby będą działać do końca, aż przywrócą normalność. – Zdajemy sobie sprawę, że ta praca będzie trwała tu bardzo długo, ale będziemy na pewno wspierać wszystkich państwa – i samorządy, i te rodziny, które ucierpiały – żeby przywrócić normalne życie na tym terenie – powiedziała szefowa rządu. Podziękowała także służbom i obywatelom, którzy zaangażowali się w pomoc sąsiedzką. Dodała, że służby pracują od piątkowej nocy. – Cały czas byłam informowana o wszystkich działaniach – mówiła. Oprócz szefowej rządu w okolicach Rytla byli też minister ochrony środowiska Jan Szyszko i szef MON Antoni Macierewicz. Minister obrony spotkał się z przedstawicielami sztabu wojskowego zgrupowania zadaniowego w miejscowości Rytel oraz żołnierzami pracującymi w okolicach. |
poniedziałek, 07 sierpnia 2017 10:55 |
Tczew podpisał z Energą list dotyczący rozwoju elektromobilnościNabiera kształtów realizacja programu rozwoju elektromobilności w Tczewie. 7. sierpnia podpisany został list intencyjny pomiędzy Gminą Miejską Tczew i Grupą Energa, dotyczący rozwoju programu korzystania z pojazdów elektrycznych. Efektem ma być m. in. to, że gdy ulice Tczewa wyjadą elektryczne autobusy, będzie je gdzie doładować.Uroczystego podpisania listu dokonali: Daniel Obajtek, Prezes Zarządu Energa SA oraz Mirosław Pobłocki, Prezydent Miasta Tczewa. Obecni byli również: Kazimierz Smoliński, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa oraz członkowie zarządów Energa Obrót i Energa Oświetlenie. - Tczew myśli inwestować w zakup autobusów elektrycznych. To ważna rzecz - my też chcemy uczestniczyć w tym dziele. Naszym zadaniem będzie tworzenie infrastruktury do ładowania autobusów, ale też samochodów elektrycznych dla mieszkańców - mówił Daniel Obajtek. Zakres planowanych działań określonych w liście intencyjnym obejmować będzie wsparcie w stworzeniu koncepcji rozbudowy systemu elektrycznego transportu publicznego, w szczególności w ramach programu e-BUS. - Musimy mieć świadomość tego, co się dzieje, a dzieje się rewolucja - na miarę tej, gdy konia zastąpiła maszyna parowa. Ważne jest to, by w odpowiednim momencie wsiąść do pociągu. Bardzo się cieszymy, że Tczew będzie liderem na Pomorzu - mówił prezydent Mirosław Pobłocki. Działania grupy energetycznej to jedno, ale swoje działania planuje rząd. - Jestem tu nieprzypadkowo, bo resort planuje wprowadzenie takich zmian, by elektromobilność była powszechnie dostępna - mówił minister Kazimierz Smoliński. - Gratuluję miastu odwagi w tym zakresie.
Przypomnijmy, 20 lutego w siedzibie Ministerstwa Rozwoju włodarze 41 polskich miast i gmin, podpisali list intencyjny dotyczący rozwoju elektromobilności. Prezydent Tczewa był jednym z nich. W uroczystości wziął m. in. wicepremier Mateusz Morawiecki, a Tczew jest jedynym miastem z Pomorza biorącym udział w przedsięwzięciu. Miasto przymierza się do wypuszczenia na ulice Tczewa elektrycznych autobusów. W mieście może również powstać punkt doładowań, który posłużyłby mieszkańcom. Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Energii oraz Polski Fundusz Rozwoju w porozumieniu ze Związkiem Miast Polskich wystąpiły z inicjatywą zachęcającą władze polskich miast i gmin do współpracy na rzecz tworzenia warunków do rozwoju branży elektromobilności, zwłaszcza w zakresie rozwoju bezemisyjnego publicznego transportu zbiorowego. Wszystko na to wskazuje, że władze miasta będą chciały, by w nowym przetargu znalazł się zapis, że przewoźnik musi wymienić część autobusów na elektryczne - miasto chce też swoje własne pojazdy - które potem - podobnie jak pociągi należące do Urzędu Marszałkowskiego - byłyby wypożyczane przewoźnikom. Dlatego na czerwcowej sesji była rozpatrywana sprawa zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej, by zabezpieczyć kwotę 9 mln zł na zakup autobusów elektrycznych i budowę stacji ładowania. Z deklaracji rządu wynika, że autobusy, które mają powstać w ramach rządowego programu, nie będą droższe niż 2 mln zł każdy. Jeśli całość byłaby finansowana w ramach rządowego programu programu, jako miasto pokrylibyśmy tylko 40 procent całej sumy. Udział w rządowym programie ma pozwolić zakupić autobusy w niższej cenie - niż rynkowa - mają kosztować ok. 2 mln zł. Poza tym, zakup ma być dotowany - dotacja wyniesie nawet 60 procent, zatem realnie nowy autobus kosztowałby Tczew ok. 800 tys. zł. Nie ustalono natomiast jeszcze do końca zasad dotowania, ani dat z tym związanych. Autobusy powinny pojawić się około 2020 roku. Na razie elektryczne autobusy testuje miejski przewoźnik - po Tczewie jeździł czeski SOR, a wkrótce ma pojawić się polski Solaris. |
|
|