Marzenia spełnione dzięki panu Zenonowi Żynda |
|
|
|
niedziela, 17 czerwca 2012 21:27 |
Marzenia spełnione Nasz radny nie tylko działa dla mieszkańców Tczewa, ale także spełnia marzenia innych. http://www.trzebamarzyc.org/marzeniaSpelnione/showDreamer/218/647?...  Joasia - lat 20Marzenie: Meble do pokoju Umeblowany pokój:)Wolontariusze: Ania, Natalia, Kasia Miejsce spełnienia marzenia: Żelisławki Data spotkania: 01-01-1970 Marzenie zostało spełnione: 21-03-2012 Marzenie Asi spełniało się stopniowo. Najpierw dotarły piękne ciemno-brązowe meble: szafa, komoda, stolik i jeszcze jedna komoda. Później dojechała do kompletu kanapa z fotelami również w kolorze ciemnego brązu zgodnie z marzeniem naszej Marzycielki. Komplet prezentuje się bardzo ładnie, teraz jeszcze w planach pomalowanie pokoju na modny fioletowy kolor i wymarzony pokój gotowy. Asia obiecała nam zdjęcia jak już będzie wszystko pomalowane i poustawiane według jej pomysłu. Czekamy zatem z niecierpliwością na końcowy efektJ Dziękujemy bardzo firmie J.M. Meble Zenon Żynda za spełnienie marzenia Asi. autor: Ania  Marzenie spełnione!  meble pięknie sie preznentują  z wolontariuszkami Kaisą i Natalią Relacje ze spotkań:Umeblowany pokój:) (spełnienie marzenia) Asia i wymarzony pokój (pierwsze spotkanie) |
Zenon Żynda (PiS), radny reprezentujący ten rejon miasta: - Boimy się, że zakład będzie zatruwał środowisko. |
|
|
|
niedziela, 10 czerwca 2012 05:55 |
Elektrociepłownia biogazowa na os. Staszica? Radny - "To inwestycja, do której nie możemy dopuścić" Opublikowano: Środa, 06.06.2012, 10:00. Ilość komentarzy: 40
Zmień rozmiar tekstu: A A A
 Zdaniem Zenona Żyndy trzeba zbadać wpływ inwestycji na os. Staszica i Zatorze (fot. tcz.pl) Czy w Tczewie powstanie elektrociepłownia biogazowa? Jej budową jest zainteresowana krakowska firma, która chciałaby zlokalizować tę inwestycję na terenach Specjalnej Strefy Ekonomicznej na osiedlu Staszica. Przeciwne temu pomysłowi są władze miasta, a swoje szeregi zwierają też mieszkańcy, którzy nie chcą takiego sąsiedztwa.Elektrownia biogazowa wykorzystywałaby do produkcji substraty pochodzenia roślinnego i miałaby stanąć na osiedlu Staszica, w sąsiedztwie zlokalizowanych już tam zakładów przemysłowych. Krakowska firma, która chce realizować to zadanie, złożyła już do tczewskiego ratusza wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia. Urząd Miasta jest jednak przeciwny inwestycji, ale firma odwołuje się do decyzji organu: - Przeanalizowaliśmy dokumenty strategiczne miasta i odpowiedzieliśmy, że nie widzimy w tym miejscu możliwości na realizację tej inwestycji i zachęciliśmy, że zrealizować to zadanie na terenach wiejskich. Tczew liczy 60 tys. mieszkańców i to nie jest najlepsze miejsce do tego, żeby budować biogazownię - mówi Adam Burczyk, zastępca prezydenta Tczewa. Jeśli inwestor pozyska działkę i zdobędzie niezbędne pozwolenia - m. in. ze starostwa i jednostek odpowiedzialnych za ochronę środowiska, będzie mógł rozpocząć zadanie: - To już kolejne podejście do budowy biogazowni. Jako władze miasta jesteśmy zdecydowanie na "nie". To jest typowa konstrukcja dla terenów wiejskich, wykorzystująca produkty roślinne i pozwierzęce. Firmy tłumaczą, że mają doświadczenie. Podaje się niemieckie przykłady, ale tam takie inwestycje powstają na dużych fermach. To są typowe instalacje dla terenów wiejskich i dziwię się, że ktoś wpadł na pomysł, by taką inwestycję ulokować w mieście. Po pierwsze - blisko stąd do zabudowy mieszkaniowej, a po drugie - w mieście nie ma surowca do produkcji. Będziemy tu zwozili z całego województwa surowiec? - pyta prezydent Tczewa, Mirosław Pobłocki. Informację o możliwej budowie martwią również Zenona Żyndę (PiS), radnego reprezentującego ten rejon miasta: - Boimy się, że zakład będzie zatruwał środowisko. Usytuowanie jego w sąsiedztwie osiedla Staszica i Zatorza to olbrzymie nieporozumienie. Tu już i tak są dwa problematyczne zakłady - jeden przetwarza paliwa, drugi to kompostownia. Zafundowanie trzeciej takiej inwestycji jest co najmniej dziwne. To inwestycja, do której nie możemy dopuścić. - uważa radny. - Przeczytaliśmy wnikliwie informację o procesie produkcyjnym - okazuje się, że mogą w procesie produkcji pojawiać się jakieś gazy. Naszym zdaniem nieprzyjemnych zapachów nie da się zneutralizować. W kilku miastach udało się zablokować podobne inwestycje. Mamy nadzieję, że przy udziale mieszkańców uda się to również w Tczewie. Przedstawiciele firmy zainteresowanej inwestycją podchodzą spokojnie do całej sprawy. Czekają teraz na rozstrzygnięcie Urzędu Miasta, który wydał wstępną decyzję, że przedsięwzięcie jest niezgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego: - Inwestycja została zawieszona - odwołujemy się od decyzji Urzędu Miasta. Naszym zdaniem i zdaniem niezależnego urbanisty inwestycja jest zgodna z MPZP - wyjaśnia Marcin Kozendra, kierownik działu projektów środowiskowych i energetycznych w firmie Centrum-Krak z Krakowa. - Trudno mówić o szczegółach związanych z tym przedsięwzięciem, bo nie ma jeszcze raportu o oddziaływaniu na środowisko, który pozwala przeanalizować wpływ inwestycji na mieszkańców i otoczeniie. Jeśli taki będzie, na pewno odbędą się konsultacje z lokalną społecznością.Firma dodaje, że mieszkańcy nie muszą obawiać się brzydkich zapachów, bo nie przewiduje m. in. składowania gnojowicy oraz odpadów poubojowych. Tymczasem taka argumentacja nie wszystkich uspokaja. Spotkanie dla mieszkańców zainteresowanych tematem odbędzie się 11. czerwca (poniedziałek) - o godzinie 17.00 w Szkole Podstawowej nr 7, zaś o godzinie 19. w Gimnazjum nr 2. Spotkanie organizują radni Zenon Żynda i Bożena Chylicka. Radny Żynda deklaruje, że będą tam m. in. zbierane podpisy mające na celu zablokowanie inwestycji. Więcej na ten temat już wkrótce. |
Holenderska telewizja o polskich kibicach |
|
|
|
wtorek, 05 czerwca 2012 10:17 |
Polecam film holenderski o polskich kibicach, tego nie pokazała żadna telewizja w Polsce, natomiast film TV BBC o polskich kibicach jest ciągle omawiany w mediach.
http://www.youtube.com/watch?v=v9aUzBn41jQ
Kazimierz Smoliński |
O telewizję będziemy walczyli do skutku, nie odpuścimy |
|
|
|
wtorek, 05 czerwca 2012 06:26 |
Ojciec Tadeusz Rydzyk przed wysłuchaniem w Brukseli w sprawie TV Trwam: będziemy walczyli do skutku, nie odpuścimy
Fot. wPolityce.pl Dziś w Brukseli, w Parlamencie Europejskim ważny dzień w walce o koncesję na cyfrowe nadawanie naziemne dla telewizji Trwam - wysłuchanie publiczne. Ojciec Tadeusz Rydzyk, założyciel Radia Maryja tak mówił o tym na antenie radia, z drogi do Brukseli: O telewizję będziemy walczyli do skutku, nie odpuścimy. Nie można sobie pozwolić żeby nas spychali, żeby nie dawali szansy. Bo dzisiaj telewizja Trwam, a jutro radio Maryja. Widać wyraźnie jak to wszystko idzie. Te media tak zwanego głównego nurtu ja nazywam za ojcem Dariuszem Drążkiem mętnego nurtu bo tam nie ma prawdy tylko wprowadzanie zamętu, nie ma komunikacji i poszanowania człowieka.
Ojciec Rydzyk wskazał, że główne media elektroniczne oficjalne nie informują ani słowem o takich wydarzeniach jak mediolański kongres rodzin: A przecież te media utrzymują się z pieniędzy katolików. Ile takich wydarzeń jest o których nie mówią ani słowa, tak jak o manifestacjach w obronie telewizji Trwam. Cisza zupełna, co najwyżej nam przyłożą i oszczerstwa różne rzucą. Czasem nawet znani ludzie biorą w tym udział, ale nie mają widać charakteru. Ale jest też dużo porządnych ludzi.
Twórca Radia Maryja i licznych dzieł powstałych w Toruniu podkreślił też: Módlmy się wszyscy o wolność słowa, o miejsce na multipleksie. Jeżeli tego nie uratujemy będzie bardzo źle. Tylko ta liberalno-lewicowa część będzie i koniec. I nic więcej.
To kolejny dowód na ogromne poruszenie społeczne w tej sprawie. Wcześniej przez Polskę przeszło ok. 80 marszy w obronie Trwam, a widzowie i słuchacze Radia Maryja nadesłali do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ponad 2 miliony 200 tysięcy podpisów. Było też wiele protestów środowisk pozarządowych, apeli Episkopatu i osób publicznych. CZYTAJ: Już 40 podpisów pod apelem! Redaktorzy naczelni polskich mediów w sprawie TV Trwam do Jana Dworaka Inicjator wysłuchania dr Mirosław Piotrowski z Solidarnej Polski tak mówił o spotkaniu w Brukseli: Wysłuchanie publiczne to ugruntowana i tradycyjna forma przedstawiania tego typu problemów w Parlamencie Europejskim. Zaprosiliśmy przedstawicieli Lux Veritatis, będzie z nami Ojciec Tadeusz Rydzyk oraz wielu prawników i dziennikarzy.
Wśród osób występujących będzie także redaktor naczelny portalu wPolityce.pl red. Jacek Karnowski. gim Zainteresował Cię artykuł? |
|
|