AstraZeneca nie będzie zalecana młodym. |
|
|
|
środa, 07 kwietnia 2021 22:10 |
AstraZeneca nie będzie zalecana młodym. Decyzja Wielkiej BrytaniiOsobom poniżej 30. roku życia w Wielkiej Brytanii zostanie zaoferowana, jeśli będzie to możliwe, szczepionka przeciw Covid-19 alternatywna w stosunku do tej firmy AstraZeneca – zdecydowała brytyjska Wspólna Komisja Szczepień i Immunizacji (JCVI). Decyzję taką podjęto w związku z podejrzeniami, że może ona powodować wyjątkowo rzadki efekt uboczny w postaci zakrzepów krwi. Brytyjska agencja ds. regulacji leków i produktów ochrony zdrowia MHRA poinformowała, że na 20 mln dawek szczepionki firmy AstraZeneca otrzymała raporty o 79 przypadkach zakrzepów krwi, z czego 19 osób, u których je stwierdzono, zmarło. MHRA zaznaczyła, że nie ma dowodów, by to szczepionka spowodowała zakrzepy, ale związek taki jest coraz wyraźniejszy. Jak sprecyzowano, prawie dwie trzecie przypadków rzadkich zakrzepów krwi stwierdzono u kobiet. Osoby, które zmarły były w wieku od 18 do 79 lat. Spośród zmarłych, poniżej 30. roku życia były trzy osoby. Jednak – jak wyjaśnił JCVI – młodsi w znacznie mniejszym stopniu są narażeni na śmierć z powodu Covid-19, więc w ich przypadku ryzyko efektów ubocznych jest relatywnie większe, stąd zalecenie, by podawać im inną szczepionkę. Bardzo rzadki efekt uboczny Wcześniej Europejska Agencja Leków (EMA) uznała, że nietypowe zakrzepy krwi powinny być wymienione jako bardzo rzadki efekt uboczny szczepionki AstraZeneca. Unijny regulator podkreślił jednak, że korzyści ze stosowania szczepionki nadal zdecydowanie przeważają nad zagrożeniami. Szefowa MHRA June Raine powiedziała, że skutki uboczne są niezwykle rzadkie i trzeba dalszych badań, by stwierdzić z pewnością, czy to szczepionka była przyczyną zakrzepów. – Bilans korzyści i znanych zagrożeń jest nadal bardzo korzystny dla większości ludzi – zapewniła, ale dodała, że w młodszych grupach wiekowych ten bilans jest „bardziej wyważony” niż w starszych. W efekcie dokonanego przez MHRA przeglądu JVCI zaleciła, aby ludziom w wieku od 18 do 29 lat zaoferować alternatywną szczepionkę, jeśli jest dostępna. Profesor Lim Wei Shen z JCVI podkreślił, że ten krok jest przejawem najwyższej ostrożności, a nie efektem konkretnych poważnych obaw. Korekta kursu Zgodnie z zaleceniem, osoby poniżej 30. roku życia, które już otrzymały pierwszą dawkę szczepionki firmy AstraZeneca powinny bez zmian przyjąć również drugą, chyba że po pierwszej wystąpiły u nich wspomniane zakrzepy. Natomiast ludzie z zaburzeniami krwi, u których występuje ryzyko zakrzepów, powinny przedyskutować z lekarzem korzyści i ryzyko szczepienia przed zastrzykiem. Ponadto każdy, kto cierpi na objawy takie jak uporczywy ból głowy, nieostre widzenie lub dezorientacja przez cztery dni lub dłużej po szczepieniu lub kto doświadcza nietypowego zsinienia skóry, duszności lub bólu w klatce piersiowej, proszony jest o zasięgnięcie porady lekarskiej. Zastępca naczelnego lekarza Anglii Jonathan Van-Tam określił zmianę rekomendacji jako „korektę kursu” i powiedział, że taka sytuacja w medycynie jest normalna. Ocenił, że ta zmiana będzie miała zerowy bądź znikomy wpływ na realizację rządowego celu, by do końca lipca zaoferować przynajmniej pierwszą dawkę szczepionki wszystkim dorosłym mieszkańcom kraju. Oprócz szczepionki firmy AstraZeneca w Wielkiej Brytanii podawana jest też ta opracowana wspólnie przez firmy Pfizer i BioNTech, a od środy rozpoczęły się szczepienia preparatem firmy Moderna. Do wtorku włącznie pierwszą dawkę szczepionki otrzymało 31,7 mln osób, czyli 60,2 proc. dorosłych mieszkańców, a obie dawki prawie 5,7 mln, co stanowi 10,8 proc. dorosłych. PAP |
Najważniejsze święto chrześcijańskie |
|
|
|
poniedziałek, 05 kwietnia 2021 09:45 |
Niedziela Wielkanocna: najważniejsze święto chrześcijańskieNiedziela Wielkanocna to najważniejsze święto w całym roku liturgicznym. Dzień ten jest pamiątką Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa i Jego triumfu nad grzechem, śmiercią, które przyniosło nam ludziom zbawienie. O świcie w Niedzielę Wielkanocną jest odprawia Msza Święta Rezurekcyjna. Ma to uczcić Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Jest to największe święto liturgiczne w całym roku. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa to zwycięstwo nad grzechem i śmiercią. Niedziela Wielkanocna tradycje w PolsceW Niedzielę Wielkanocną tradycyjne jest zasiadanie do uroczystego śniadania, którego punktem kulminacyjnym jest składanie sobie życzeń. Zgodnie z tradycją w trakcie śniadania w niedzielę wielkanocną spożywa się żurek, jajka, baby wielkanocne i mazurki. Zgodnie ze staropolskim obyczajem, centralne miejsce na stole wielkanocnym zajmuje baranek, będący symbolem Jezusa Chrystusa, który został ukrzyżowany i zmartwychwstał. W niektórych rejonach Polski, po śniadaniu dzieci wyruszają na poszukiwanie prezentów, które w domu lub na ogrodzie zostawił zajączek wielkanocny. Niedziela Wielkanocna w KościeleO świcie w Niedzielę Wielkanocną jest odprawia Msza Święta Rezurekcyjna. Ma to uczcić Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Jest to największe święto liturgiczne w całym roku. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa to zwycięstwo nad grzechem i śmiercią. Gdy nastanie Niedziela Wielkanocna, Najświętszy Sakrament przenoszony jest z Grobu Pańskiego i w trakcie uroczystej procesji, pośród bicia dzwonów i śpiewania pieśni wielkanocnych trzykrotnie obnoszony wokół kościoła. W dawnych czasach zwyczajem było, że rozpoczęciu mszy rezurekcyjnej w niedzielę wielkanocną towarzyszył wystrzał z armat, a samo nabożeństwo odbywało się w Wielką Sobotę. W wielu rejonach Polski zachował się obyczaj tradycyjnego wielkanocnego pozdrowienia: Chrystus zmartwychwstał. Druga osoba winna odpowiedzieć wtedy "Zmartwychwstał prawdziwie" lub "Prawdziwie powstał". Jak mówią historycy Kościoła, pierwsza wzmianka o mszy św. rezurekcyjnej mówi o X w. Została ona odprawiona w Augsburgu w Niemczech. W Polsce zwyczaj mszy św. rezurekcyjnej został spopularyzowany przez bożogrobców-miechowitów, czcicieli męki Chrystusa i Jego zmartwychwstania, który przyjechali do Polski z Jerozolimy około roku 1163. Dziś Niedziela Wielkanocna bez mszy św. rezurekcyjnej nie byłaby tym samym. W Polsce, na pamiątkę nocy z soboty na niedzielę obchody rezurekcyjne noszą nazwę Wielkanocy. W jeżyku angielskim święto nazywa się "Easter", a w języku niemieckim "Oester". Oba te słowa pochodzą od słowa wschód. Obecnie oba słowa oznaczają kierunek geograficzny, kiedyś oznaczały wschód słońca. Czytaj także: Wielki Czwartek – pamiątka ustanowienia kapłaństwa i Eucharystii W języku rosyjskim na święta Wielkanocy nadal mówi się Pascha. Nazwa wywodzi się ze Starego Testamentu. W Izraelu święto Paschy było obchodzone jako uczta sakralna połączona z ofiarowaniem baranka. se.pl/dzieje.pl/niezbędnik.niedziela.pl/gloswielkopolski.pl/eszkoła.pl.Fot. Pixabay |
PiS wycofuje się z Piątki dla zwierząt |
|
|
|
poniedziałek, 05 kwietnia 2021 09:42 |
Ardanowski: To dobrze, że PiS wycofuje się z Piątki dla zwierząt!Jan Krzysztof Ardanowski, były Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w niedawnym wywiadzie odniósł się do deklaracji resortu o wycofaniu się z projektu ustawy Piątka dla Zwierząt. Polityk podkreślił, że rolnictwo jest sektorem gospodarki, w którym poszczególne branże silnie zależą od siebie wzajemnie. Wejście w życie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt mógłby zaburzyć tę stabilną korelację. Ardanowski: Piątka dla zwierząt zakładała likwidację dużej części rolnictwaDeklaracja resortu rolnictwa cieszy, bo to oznacza, że PiS ponownie zaczęło wsłuchiwać się w głos rolników. Liczę że pomysł realizacji tego typu rozwiązań i lewicowych ideologicznych postulatów już nigdy więcej się nie pojawi. Co więcej chcę wierzyć, że to ostateczne wstrzymanie szkodliwego dla wsi projektu. Oczywiście nad poprawieniem warunków życia zwierząt – towarzyszących i gospodarskich – trzeba cały czas pracować. W Polsce nie ma obecnie przeciwników prac nad poprawą dobrostanu zwierząt – stworzenia takich warunków hodowli które w największym stopniu oddają ich naturalne środowisko lub w pełni zabezpieczają ich potrzeby życiowe. Niestety ale tak zwana piątka dla zwierząt nie była dokumenty nastawiony na poprawę losu zwierząt
– powiedział Ardanowski odnosząc się do deklaracji resortu rolnictwa. Zapytany o cele, jakie zakładał rzeczony projekt ustawy, były minister odpowiedział: Likwidacja dużej części rolnictwa. Jest to ta gałąź gospodarki. której podmioty są ze sobą ściśle połączone. Wstrząsy w hodowli odczuwa produkcja roślinna i na odwrót. Likwidując jedną branży, wpływa się na upadek kilku innych. Tak to funkcjonuje. Jestem gotowy – podobnie jak i cała rada ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy prezydencie RP – włączyć się w pracę nad nowym dokumentem jedynie tylko realnie podnosił by warunki hodowli zwierząt, ale też rozwiązałby problemy z którymi mierzy się wieś. A jednym z większych problemów rolników jest to że ideolodzy i tzw. ekolodzy od kilku miesięcy znaczący sposób wzmacniają swoją pozycję i już stawiają żądania, domagając się przyjęcia konkretnych rozwiązań.
Jan Krzysztof Ardanowski zapytany o te organizacje, podkreślił, że do tej pory one istniały lecz nie robiły tyle szumu: Wszystko wskazuje na to, że mają one obecnie szeroki dostęp do polityków i skutecznie wywierają na nich wpływ. Z jakich pobudek to robią? Nie jestem w stanie powiedzieć. Ale ich działania są wymierzone w funkcjonowanie rolnictwa i nie mają nic wspólnego z aktualną wiedzą rolnictwie czy hodowli. To jest zbiór z Krainy ideologicznych haseł. O ideologicznych podstawach tzw. piątki ostrzegałem już od samego początku. Wywyższanie zwierząt, tworzenie nowych Bożków z elementów przyrody nie jest niczym innym niż neopogaństwem. A stawianie zwierząt nad człowiekiem wpisuje się w neomarksizm.
Czytaj też: Kongres Rolnictwa RP: rząd powinien ostatecznie wycofać się z “Piątki dla zwierząt" Ardanowski: obrona branży futerkowej jest w interesie nas wszystkichArdanowski odniósł się również do branży zwierząt futerkowych, którą rzeczony projekt ustawy chciał w pełni zlikwidować. Wyjaśnił jak bardzo branża ta jest atakowana od lat i jak wiele kłamstw na jej temat powielają organizacje antyhodowlane: Hodowla zwierząt na futra jest tą branżą, którą trzeba bronić, bo to jest w interesie nas wszystkich. Widzę, że próbuje się ją zlikwidować, ale zupełnie innymi metodami. Jak nie tzw. piątką, to szuka się innych przepisów. Dla ideologów nie ma znaczenia jak tego dokonują – chodzi o to, żeby Polska przestała hodować zwierzęta. Z kolei tzw. ekologów bardzo by ucieszyło to, że sami zrezygnowaliśmy z zysków płynących ze sprzedaży skór i uzależniliśmy się od niemieckich firmy utylizacyjnych. Obserwujemy obecnie zaplanowaną akcję niszczenia tej branży. Zwróćmy uwagę, że hodowców przedstawiano jak dobrze zorganizowaną mafię – ludzi bezwzględnych, którzy nie cofną ci przed niczym. Z kolei fermy miał być miejscami gdzie dla zabawy tęczy się zwierzęta. To kłamstwo miało na celu zohydzić społeczeństwu tę branże. A ta akcja propagandowa trwa do dzisiaj
– powiedział Jan Krzysztof Ardanowski. Były Minister Rolnictwa podkreślił jak w rzeczywistości wygląda branża zwierząt futerkowych, a także jak zgubnym dla rolników i konsumentów byłaby jej likwidacja: Popyt na świecie nie słabnie. Polskie skóry, które mają najwyższą jakość na świecie, są sprzedawane do wielu krajów świata. Jeżeli my nie będziemy ich produkować, to na nasze miejsce wejdą inni – kraje, które nie są w stanie, ale też i nie chcą, wprowadzać u siebie tak wysokich norm hodowli, jakie panują w Polsce. Mamy ponad 100-letnie doświadczenie w prowadzeniu hodowli, mamy wykwalifikowaną kadrę i bardzo mocne stada. Tego się nie da skopiować i przenieść na inny kontynent. Przez wieki celem rolnictwa było dostarczenie ludziom tego czego potrzebują. To dlaczego, gdy na świecie jest popyt na skóry, nasze fermy nie mogą zajmować się tym co robią najlepiej na świecie ? Co więcej, jest to najbardziej ekologiczna hodowla zwierząt, bo norki są karmione resztkami poubojowymi. A więc ekologicznie pozbywamy się tego, to trzeba by utylizować i za co płacić. Za proces utylizacji resztek zapłacą konsumenci. Bez wątpienia czekałby na wzrost cen żywności. Chcemy tego w czasach kryzysu gospodarczego?
– pyta Ardanowski. Zapytany o możliwe powody zatrzymania procedowania projektu, który trafił na jesieni do Senatu, odpowiedział. To jest efekt wspólnego wysiłku rolników oraz tych posłów i senatorów, którzy rozumieją rolnictwo. Rolnicy stanęli na wysokości zadania i zjednoczyli się przeciwko projektowi, który był dla nich szkodliwy. Każda władza musiałaby się przed czymś takim cofnąć. Liczę na to, że projekt ten zostanie oficjalnie przez, PiS nazwany "wypadkiem przy pracy" i powrócimy do realizacji naszego programu, który mamy dla wsi. Bo program ten dał nam bardzo silne poparcie na obszarach wiejskich. I dzięki temu udało się nam wygrywać kolejne wybory. Gdyby nie rolnicy, nie byłoby "dobrej zmiany" i nie byłoby prezydentury Andrzeja Dudy. Wierzę w rozsądek moich kolegów i że sygnały, które wysyłają, że wycofują się z projektu, nie są tylko zagrywką taktyczną. Naprawdę wyciągnijmy wnioski z tego co działo się na jesieni. Wsi nie można lekceważyć. Dzisiaj bez głosów mieszkańców wsi nie wygrywa się wyborów. Co więcej, bez współpracy z rolnikami nie da się budować szczęśliwej przyszłości. Odrzucenie tzw. piątki nie było tylko w interesie rolników, ale też całego społeczeństwa. Rolnictwo jest potrzebne nam wszystkim. Wsi należy się szacunek. A to, co robiło Prawo i Sprawiedliwość na jesieni, to było upokarzanie wsi, rolników i hodowców
– podsumował Jan Krzysztof Ardanowski. fot.Wikimedia |
Wywiad z Jarosławem Kaczyńskim - Zmiana jest potrzebna |
|
|
|
poniedziałek, 05 kwietnia 2021 09:26 |
Jarosław Kaczyński stawia sprawę jasno: "Zmiana jest potrzebna, by budować coś naprawdę wielkiego".Jarosław Kaczyński / autor: fratria TOP 8 wątków z wywiadu prezesa PiS Dziś epidemia, pandemia jakoś nas skłania ku innemu myśleniu, przynajmniej wielu spośród nas. Do pesymizmu, do takiego przeświadczenia, że ten czas po pandemiczny będzie bardzo długi, że będziemy musieli bardzo długo z tego wychodzić. My patrzymy na to inaczej. To, co się zdarzyło, to prawdziwa zaraza. Na pewno już przeszło 100 tys. osób w Polsce zmarło ze względu na koronawirusa, nie w sposób bezpośredni, bo tych jest na szczęście mniej, ale także ze względu na to, że wiele procedur w służbie zdrowia zostało nieprzeprowadzonych, wiele przeprowadzono zbyt późno, właśnie dlatego, że trzeba było się koncentrować na walce z pandemią. Poza tym bardzo wielu ludzi, i to jest może nawet główna przyczyna, po prostu ze względu na pandemię, obawiało się wizyty w szpitalu, obawiało się tego, żeby się nie zarazić, i unikało tego, czego nie powinni unikać — mówił prezes PiS.
Zaznaczył, że „oczywiście to nie jest ich wina, to jest po prostu cena tej sytuacji, którą żeśmy jakoś wszyscy stworzyli, szczególnie w tej pierwszej części epidemii, kiedy ona jeszcze nie była taka bardzo masowa i bardzo groźna”. Ale, jeśli jest tyle ofiar, to jeszcze raz powtórzę: mamy do czynienia z zarazą. Ale głęboko wierzę w to, że rację mają optymiści spośród lekarzy, bo oni się na tym najlepiej znają, i że za kilka miesięcy będzie już po zarazie. I, że rozpocznie się okres nie tyle może odbudowy, co powrotu do tego tempa poprawy sytuacji w naszym kraju, które uzyskaliśmy przed wybuchem tego wszystkiego, co nazywamy dzisiaj pandemią — podkreślił Kaczyński.
Dodał, że „co więcej to nawet tempo może nam się uda zwiększyć, że uda się wykorzystać te wszystkie możliwości, które w tej chwili są, które się rodzą”- wskazał. Ocenił, że wykazaliśmy się odpornością w trakcie nieszczęścia. Podał, że „jeżeli chodzi o spadek PKB znaleźliśmy się na pierwszym miejscu w UE, jeżeli chodzi o bezrobocie też najściślejsza czołówka i najniższe dzisiaj bezrobocie w UE”. Jak mówił, „tego rodzaju wskaźników można by tutaj wymienić znacznie więcej”. Naprawdę pokazaliśmy w trakcie wielkiego nieszczęścia siłę. I ta siła powinna nam służyć dalej, tylko służyć już dla rozwoju, umacniania się we wszystkich dziedzinach. Fundamentem bardzo wielu dziedzin, nie chcę twierdzić, że wszystkich, bo sfera duchowa jest też ogromnie ważna, może tak naprawdę, na dłuższą metę najważniejsza, ale podstawą tego wszystkiego, co nas na co dzień otacza jest gospodarka i tą gospodarkę będziemy mieli szansę rozwijać naprawdę szybko — ocenił prezes PiS.
Wskazał, że „rozwój gospodarczy to także możliwości we wszystkich właściwie dziedzinach, w tym i tych, które też będziemy musieli szybko rozwijać, jak choćby nasze możliwości militarne”. Odnosząc się do sfery militarnej powiedział, że „żyjemy w świecie coraz bardziej niebezpiecznym i to, co mamy dzisiaj jest niewystarczające”. Zdaniem Kaczyńskiego „przed nami czasy ciekawe, może nie zawsze bezpieczne, ale to nie nasza wina, to jest po prostu sytuacja obiektywna, ale też dająca ogromną szansę”. Dla tych, którzy te czasy przeżyją dobrze, będą się angażować, będą wspierać to, co wspierać należy, także czasy wielkiej satysfakcji. W to wierzę. Ku temu w tej chwili prowadzone są wszystkie nasze przygotowania, wszystkie nasze prace — dodał.
Przekazał, że Nowy Ład to jest „skrótowe określenie właśnie całej tej polityki, całego tego zamysłu i konkretnego planu już gotowego, (…) który ma to wszystko ująć w ramy racjonalne, ramy, gdzie różnego rodzaju elementy będą wynikały jedne z drugich, będą się nawzajem uzupełniały, nawzajem wzmacniały i będą prowadziły do tego celu, który chcemy osiągnąć”. Celu, który związany jest z losem Polaków, losem naszej Ojczyzny, ale także losem Europy, losem demokracji, dobrze rozumianej demokracji, i z losami całej naszej cywilizacji - poinformował Kaczyński.
Zacytował także słowa swojego brata, ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który powiedział kiedyś, że „cywilizacja chrześcijańska to cywilizacja najbardziej życzliwa człowiekowi ze wszystkich, jakie w dziejach ludzkości powstały”. Ta cywilizacja jest dzisiaj atakowana, ale można ją obronić. Można tworzyć nie tylko w Polsce, ale w znacznie szerszym wymiarze front obrony tej cywilizacji. I ten front pewnego dnia może zwyciężyć — zaznaczył prezes PiS.
W jego ocenie „dziś właściwie mamy tylko jeden front tzn. front tych, którzy tę cywilizację atakują, tego drugiego brakuje, trzeba go budować”. Trzeba go budować tu w Polsce, ale trzeba go próbować budować także szerzej w Europie, a nawet jeszcze szerzej. To wszystko przed nami — wskazał.
Powtórzył, że „czasy będą interesujące, może chwilami nawet ekscytujące z różnych powodów, ale to jest czas wielkiej i mającej podstawy nadziei”. I z tą wiarą, i z tą nadzieją się do państwa zwracam, mając nadzieję, że choćby w maleńkim stopniu przyczynię się także do tego, by i państwo spojrzeli na tę obecną, trudną, bardzo trudną rzeczywistość, być może inaczej, niż państwo w tej chwili ją widzą. Zobaczyli w niej nie tylko nieszczęście, które jest z całą pewnością poza jakimikolwiek wątpliwościami, śmierć każdego człowieka jest wielkim nieszczęściem, a cóż dopiero śmierć setek i tysięcy ludzi, ale także z tym przeświadczeniem, że po zakończeniu tego czasu, będziemy mogli budować coś naprawdę wielkiego i ważnego — powiedział Kaczyński.
Jarosław Kaczyński pytany podczas spotkania, czy w Nowym Ładzie znajdą się programy wspierające rodziny, odpowiedział: „Znajdą się, chociaż nie jestem w tej chwili upoważniony, żeby o tym mówić, jeżeli chodzi o szczegóły”. Cały ten program jest nastawiony na to, żeby te rodziny łatwiej powstawały, żeby przychodziły na świat dzieci i żeby to wszystko było dla przeciętnego Polaka, w tym wypadku chodzi przede wszystkim o ludzi młodych, ale także ludzi w średnim wieku, po prostu łatwiejsze czy realniejsze — wyjaśnił.
Wskazał, że na przykład „dla pewnej części Polaków zdobycie mieszkania jest nierealne”. To chcemy zmienić. Ale chcemy zmienić też bardzo wiele innych rzeczy, które w tej chwili funkcjonują, są nieefektywne, niesprawiedliwe
— dodał. Ocenił, że „ta zmiana jest bezwzględnie potrzebna”. Prezes PiS był także pytany o Fundusz Odbudowy i o podatki, które będzie mogła pobierać UE. Na pytanie, czy to nie uzależnia nas za bardzo od Unii Europejskiej albo czy to nie jest groźne dla polskiej niepodległości, powiedział, że „to jest pewne nieporozumienie”. To zadłużenie, które będzie powstawało z części tego Funduszu, bo po części to są granty, tzn. bezzwrotne środki, to jest zadłużenie, za które rzeczywiście solidarnie będą odpowiadały wszystkie państwa UE, ale ono będzie do spłacenia w przyszłych latach, przez dłuższy czas będzie karencja, tak mniej więcej przy końcu lat 20. będzie to spłacane i przy obecnych możliwościach gospodarczych, które przy końcu lat 20. powinny być znacznie większe, niż obecnie, poziom zadłużenia, który w ten sposób powstanie dla Polski, będzie bardzo łatwy do spłacenia — zapewnił prezes PiS.
Odnosząc się do aspektu solidarności rozumianej w sensie cywilno-prawnym powiedział, że oznacza, iż „można żądać od każdego, kto solidarnie odpowiada za dług, zwrotu i to nawet w całości, tylko że w praktyce to dotyczy przede wszystkim tych państw, które mają największe zasoby”. Wyjaśniając „problem suwerenności” powiedział, że „ci, którzy mają siłę i determinację, żeby tej suwerenność bronić, oddając oczywiście jej część, bo na tym polega wstąpienie do UE, bronią jej skutecznie”. Ci, którzy takiej determinacji nie mają albo są bardzo słabi, nie są w stanie tego zrobić — wskazał.
Ocenił, że „nie korzystanie z okazji dla uzyskania w krótkim czasie bardzo poważnego skoku rozwojowego, to byłaby zbrodnia”. Poza tym społeczeństwo by to odrzuciło, oddałoby władzę tym z „błyskawicami”, jak by się to skończyło dla Polski, sądzę, że tutaj nie muszę nikomu tłumaczyć — dodał Kaczyński.
W grudniu ub.r. przywódcy państw UE porozumieli się ws. wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji niemal 60 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który każde państwo członkowskie musi przygotować i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia. Jednak, aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony, państwa członkowskie, w tym parlamenty narodowe, muszą zatwierdzić decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE. Rząd zajmował się już kilka razy projektem ustawy dotyczącym ratyfikacji decyzji o zasobach własnych, jednak go nie przyjął. Przedstawiciele rządu zapowiadają, że projekt zostanie przyjęty w ciągu kilku tygodni i trafi wówczas do Sejmu. Politycy Solidarnej Polski, jednego z koalicjantów w ramach Zjednoczonej Prawicy, publicznie zgłaszali wątpliwości dotyczące ratyfikacji decyzji ws. zwiększenia zasobów własnych UE. Według nich, ratyfikacja będzie oznaczać zgodę na zaciąganie przez Unię Europejską pożyczek, które Polska będzie musiała „żyrować na poczet innych państw” oraz spowoduje przesunięcie „gigantycznej części decyzyjności z Warszawy do Brukseli”. Ponadto politycy SP publicznie zgłaszali wątpliwości dot. ratyfikacji unijnego mechanizmu łączącego praworządność ze środkami unijnymi. Poparcie dla ratyfikacji zapowiedziała Lewica. PO i PSL domagają się od rządu, aby w KPO uwzględnić rolę samorządów, które - zdaniem posłów tych ugrupowań - powinny mieć decydujący głos w kwestii dysponowania pieniędzmi z Funduszu Odbudowy. Wicepremier został zapytany, czy to koniec tzw. „piątki dla zwierząt”. Kaczyński odpowiadając przypomniał, że „ubój rytualny, który jest w centrum tej sprawy, został zakazany”. Zdradził, że z tą kwestią zetknął się tylko raz w 2015 roku podczas kampanii. Raz, jedna osoba w pewnej małej wsi gminnej na Podlasiu tę sprawę postawiła
— przekazał. Dodał, że w trakcie kampanii wyborczej w 2019 roku także nikt nie pytał o tę kwestię. Tutaj mamy do czynienia z bardzo skuteczną kampanią, która prowadzi do tego, że wielu, w szczególności rolników, uważa, że te zakazy, które mają być wprowadzone, czy miały być wprowadzone, będą np. skutkowały tym, że nie będzie można sobie zrobić rosołu z kury, własnej kury, na obiad. To oczywiście to jest całkowita nieprawda, mówiąc najprościej - bzdura
— zaznaczył prezes PiS. Odnoszące się do kwestii związanych z „dobrostanem zwierząt” powiedział: Bez najmniejszej wątpliwości w niedługim czasie będziemy mieli różnego rodzaju dyrektywy europejskie, które i tak postawią problem w ten sposób, że albo się dostaje dopłaty, ale trzeba tych reguł przestrzegać, albo się nie dostaje dopłat”. „Nie brońmy interesów pewnych niewielkich grup, naprawdę niewielkich, i nie blokujmy naprawdę bardzo potrzebnego procesu awansu kulturowego naszego narodu
— zaapelował Kaczyński. Ocenił, że stosunek do zwierząt to element kultury. Czym ona wyższa, tym ten stosunek jest bardziej humanitarny i lepszy — podkreślił.
Kaczyński pytany w trakcie spotkania, czy istnieje obawa, że rosyjska szczepionka na koronawirusa Sputnik V zostanie z powodów politycznych narzucona Europie i jaka będzie nasza reakcja, odpowiedział: „nie widzę w tej chwili żadnej realnej możliwości narzucenia tego Europie”. Europa w większości akurat w tym wypadku się przeciwko temu broni. Natomiast Unia Europejska zawiodła, żeby nie powiedzieć po prostu skompromitowała się, jeżeli chodzi o zakupy (szczepionek - przyp. PAP). Te błędy, które popełniono przy zawieraniu umów to po prostu wołają o pomstę do nieba, to tak jakby z jednej strony siedzieli negocjatorzy, a z drugiej strony - dzieci. Tak to wyglądało i dzisiaj za to płacimy, bo przecież tych zaszczepionych mogło być dzisiaj w Polsce dużo, dużo więcej, niż w tej chwili. Czyli bylibyśmy dużo bliżej końca epidemii i bardzo wiele osób by ocaliło już nie tylko zdrowie, ale także i życie
— mówił Kaczyński. Wskazał, że „tylko niektóre państwa na Bałkanach, Węgry też (…) przyjęły tę szczepionkę”. Ona oczywiście jest w dalszym ciągu propagowana, ale nie ma w tej chwili, jak mi się wydaje, żadnej poważnej możliwości, żeby została nam narzucona. To nie tylko chodzi o Polskę, ale chodzi także o Europę — podkreślił.
Jak mówił, proces szczepień w Unii Europejskiej „bardzo wolno postępuje”. Na tym tle Polska wypada naprawdę dobrze, ale to małe pocieszenie, gdyby to wszystko było zrobione tak, jak trzeba, przez Unię Europejską, to powinniśmy mieć tych szczepionek dużo, dużo więcej. Nie potrafię w tej chwili powiedzieć o ile więcej, ale to są co najmniej dziesiątki procent, jeżeli nie dwa razy — ocenił wicepremier.
Jarosław Kaczyński był gościem wirtualnego spotkania Klubów „Gazety Polskiej”, które odbyło się na portalu społecznościowym Albicla.com. Rozmowę wyemitowano w niedzielę w TV Republika. wkt/PAP Zespół wPolityce.pl |
|
|